O mnie

O mnie
Blog ten opisuje gatunki zwierząt i roślin, które udało mi się sfotografować. Zdjęcia zamieszczam na mojej stronie Facebooka, do odwiedzania której serdecznie zapraszam. Na blogu w miarę możliwości będę umieszczał informacje na temat sfotografowanych okazów. Artykuły będą uzupełniane nowymi zdjęciami opisanych gatunków w miarę ich pojawiania się w moich zbiorach. Kliknij powyższe zdjęcie aby przejść do mojej galerii na Facebooku.

Używany sprzęt

 Przedstawię tutaj z jakiego sprzętu korzystałem przy wykonywaniu prezentowanych zdjęć, oraz jakie względy decydowały o zakupie tego akurat aparatu czy obiektywu. Na początek - dlaczego nie lustrzanka?  Przyczyny są dwie: cena i ciężar. Przy dalszych wycieczkach ciężar lustrzanki i minimum trzech obiektywów sprzęt byłby zdecydowanie zbyt ciężki.

Pierwszym zakupionym przeze mnie z myślą o makrofotografii aparatem był FujiFilm FinePix HS20EXR. Podstawowymi zaletami tego aparatu są: duży zakres ogniskowych (w przeliczeniu na format małoobrazkowy 24-720mm), oraz płynna ręczna regulacja ogniskowych poprzez obrót pierścienia umieszczonego na obiektywie.

Oczywiście z samym takim aparatem nie ma co marzyć o makrofotografii. Dlatego też szybko dokupiłem konwerter makro Raynox DCR-150, a wkrótce również Raynox DCR-250. Przy stosowaniu długich ogniskowych można było otrzymać całkiem niezłe zdjęcia bez efektu winietowania.

Po dłuższym użytkowaniu gumowa okleina tego aparaciku zaczęła się odklejać i odkształcać, co wymusiło na mnie zakup następnego sprzętu. Wybór padł na Panasonic Lumix DMC-FZ300, głównie za sprawą relatywnie bardzo jasnej optyki (f/2.8 w całym zakresie ogniskowych).

Generalnie sprzęt ten sprawował się bardzo dobrze, jednak po pewnym czasie przestał mi wystarczać. Postanowiłem kupić bezlusterkowca. Wybór padł na Olympusa OM-D E-M10 Mark II, trochę z sentymentu do marki, a trochę ze względu na wbudowaną lampę błyskową.
Standardowo aparat ten jest sprzedawany z obiektywem M.Zuiko Digital 14-42mm f/3.5-5.6 ED II, ja jednak zdecydowałem się na obiektyw M.Zuiko Digital 12-50 mm f/3.5-6.3 ED EZ. Daje on szerszy kąt przy fotografii krajobrazu oraz architektury, a ponadto wyposażony jest w przełącznik "Macro" dający możliwość fotografowania w skali 2:1 wystarczającej do zdjęć większych owadów lub kwiatów.

Kolejnym nabytkiem musiał być oczywiście obiektyw makro, w tym przypadku stałoogniskowy M.Zuiko Digital ED 60mm 1:2.8 Macro. jest to jeden z najlepszych obiektywów dających odwzorowanie 1:1 (nareszcie prawdziwe makro!).

W przypadku obu tych obiektywów robienie zdjęć z bliskiej odległości w gorszych warunkach oświetleniowych wykluczało niestety użycie wbudowanej lampy błyskowej. W przypadku pierwszego obiektywu światło lampy dawało podłużny cień na zdjęciu, w przypadku obiektywu Makro zdjęcia były niedoświetlone. Konieczne okazało się używanie dyfuzora.
W przypadku lampy wbudowanej najlepiej sprawdzają się dyfuzory nasadzane na obiektyw. Niestety średnica otworu w dyfuzorach dostępnych w handlu, a przeznaczonych dla lustrzanek, jest za duża dla obiektywów bezlusterkowca. Konieczne było samodzielne wykonanie takich dyfuzorów (w moim przypadku z pustych baniaków po wodzie demineralizowanej).
Oba wymienione obiektywy wystarczały, gdy do fotografowanego obiektu dało się podejść stosunkowo blisko. Dalsze obiekty, np. ptaki, fotografowałem nadal Lumixem. Na dłuższą metę noszenie dwóch aparatów okazało się mało wygodne, dlatego też zdecydowałem się na dokupienie teleobiektywu M.zuiko Digital 75-300 mm f/4.8-6.7 ED II. Zakres ogniskowych odpowiada zakresowi 150-600 mm dla pełnej klatki, a to wystarcza w większości przypadków.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz